Ten rok wcale nie będzie łatwiejszy od ubiegłego. Na pewno zaczniemy od falstartu, gdyż nie odbędzie się doroczny koncert kolęd. Mam nadzieję, że w kolejnych latach powróci w dowolnej formule. Na kolędy patrzę nie tylko przez pryzmat moich poglądów, lecz także jako na genialne dziedzictwo tego, co nazywamy Polską. W to miejsce myślę o koncercie majowym, podczas którego usłyszymy pieśni maryjne. Mam już w głowie artystkę, która zaśpiewa. Koncert byłby otwarciem obchodów roku ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, którego niezwykle sobie cenię. Bardzo lubiłem jego kazania, które odwoływały się do najpiękniejszych kart historii Polski.
Comments